Poetycka strefa
Jerzego
Granowskiego
Jerzego
Granowskiego
Życie jest piękne, nie marnujmy go. Optymistom żyje się lepiej.
"TUTAJ RODZI SIĘ CZAS" - Małgorzata Angel
Z radością i zaskoczeniem odebrałem od listonosza wspaniałą przesyłkę. "Tutaj rodzi się czas".
Książka w twardej okładce z pięknymi wierszami i kolorowymi fotografiami. Wiersze liryczne, nostalgiczne,
budzące tęsknotę za minionym czasem, czasem który gdzieś się narodził i staramy się do niego wrócić ale on umyka.
Tu jednak zostaje zatrzymany w wersach wspaniałej poezji Małgorzaty Angel. Całość wsparta fotografiami różnych autorów.
Zabieram się więc do dalszej lektury bo wiersze trzeba wielokrotnie przeżywać w ciszy i spokoju...
Dziękuję Małgosiu za dostarczenie mi kolejnych duchowych emocji...
Jerzy Granowski
"Tutaj rodzi się czas" - Małgorzata AngelWydawnictwo Studio Extra sp. z o.o. Wałcz 2024
Okładka twarda
Stron 90
Wydanie II uzupełnione
Słowo wstępne Zdzisław Tuderek - Burmistrz Wałcza
ISBN 978-83-970477-1-6
"SPOWIEDŹ" - Małgorzata Angel
Spowiedź z niezawonionych grzechów
Książka Małgorzaty Angel, którą mam przed sobą to nowa propozycja poetycka, która zaskoczy czytelników, znających dotychczasową twórczość poetki. Do tej pory autorka wydała: Epilog do wieczności (2007), Zaprzątnięci światem (2007), Święto miłości i chleba (2007), Tutaj rodzi się czas (2009) oraz Białe święta (2010).
W nowej książce przenosimy się do czasu Holokaustu i zbrodni niemieckiego faszyzmu II wojny światowej, widzianych oczami trzynastoletniej dziewczynki. Autorka przetworzyła wspomnienia swojej matki w piękną, pełną dramatyzmu poezję oraz uzupełniła ją swoimi lirykami, powstałymi z własnych przemyśleń zainspirowanych historią.
Symbolika spowiedzi ukryta w wierszach Małgorzaty Angel skłania podmiot liryczny do szczególnych refleksji i zadumy na śmiercią, a także hołdu dla pomordowanych u umęczonych ludzi. Podmiot liryczny w Spowiedzi przyznaje się nawet do grzechu nienawiści, przyjmowania na siebie win niedokonanych: // przyznaję się do grzechu nienawiści / do chęci zabijania i odwetu / za zwierzęcenie i wyzbycie się litości / do gestapowskiej rasy / morderców //...
Rozliczenie z przeszłością, marzenia dziewczynki odzianej w obozowy pasiak, czy też przeżycia trzynastoletniej dziewczynki świadka drama tu... Wiersz Dziewczynka w pasiaku wyzwala w nas coś o czym marzyło każde obozowe dziecko: //gdybym tak miała / czarodziejską różdżkę / zrobiłabym miejsce w moim życiu / dla was // ... / i my / mama tata / brat i ja / bardzo w te czary wierzę//. Ale czyż można rozliczyć potworne zbrodnie na ludzkości? Wiersze czyta się ze wstydem, że ludzie-potwory są zdolni do tak przerażających czynów.
70. rocznica wyzwolenia niemieckiego faszystowskiego obozu w Auschwitz I, Auschwitz II-Birkenau i Auschwitz III-Monowitz to okazja do poetyckich refleksji i zadumy nad ludzkim losem. To okazja przypomnienia ludziom o zbrodniach niemieckiego faszyzmu, aby nie powtarzała się ta dramatyczna historia XX wieku. Zastanawiamy się tylko dlaczego do tej pory ludzie nie wyciągnęli właściwych wniosków z wojen światowych i wojen XXI wieku? Codziennie dowiadujemy się z mediów o potwornych mordach i nieludzkich torturach.
Podczas czytania wierszy Małgorzaty Angel ciało czytelnika przeszywają dreszcze i nie pozwalają przejść obojętnie nad czasem minionym, teraźniejszością i przyszłością.
Apokalipsa
rozjeżdżone błoto
przykryły ostatnie liście
nagość drzew wykrzywiła gałęzie
i ludzkie twarze
chude nogi w szorstkim pasiaku
skleiły strupy
sączącego życia
za kolczastym drutem
też nie było nieba
Miliony istnień poddanych Holokaustowi zachowało swoją godność idąc na nieuchronną śmieć zadaną przez faszystowskich oprawców czy także powojenne reżimy totalitarne. Obozy zagłady to przykłady barbarzyńskiego traktowania ludzi a W baraku słychać płacz: //to nie łzy kobiet / i nie mężczyzn / to ludzki płacz //...
Bezsilność, jaka towarzyszyła uwięzionym, krzyczała nawet na Boga. To rodzaj modlitwy, w której z bezsilności i niemocy wydajemy resztki ucichającego głosu, prawie krzycząc: Gdzie jesteś Boże, gdy nas mordują?
Matko moja kochana
Boska Matko
dlaczego śmierć
powszednim chlebem
dlaczego każdy świt
zagłusza modlitwy
a moja wiara krzyczy na Boga
niewzruszona wisisz na ścianie
patrzę na ciebie ratunkiem
goryczą wylewam nadzieje
proszę oddaj moich bliskich
Matko moja kochana
Matko Boska
W okresie wojennej zawieruchy dzieci, pozbawione swojego dzieciństwa, dojrzewały szybko, o wiele za szybko. Przerażone, widząc co działo się z ich koleżankami, kolegami sąsiadami, gdy okupant strzelał do "podludzi".
Strach i przerażenie dziewczynki, odnajdujemy, m. in. wierszu Obdarci z ludzkości: ... / przywiezione furmanką / na słomie w szopie / byle jak ułożone ciała / Gieni / ojca / i matki // ... / zastygły w cierpieniu / pamiętam do dziś / to nieprawda / że pamięć wymazuje zło // ... / stałam oniemiała / przekłuta przerażeniem/. Poetka próbuje również rozwikłać tajemnicę śmierci, będąc pod wrażeniem obrazu "Guernica" Pabla Picasso. Jednak jest to bardzo trudne: ...//pytasz czym jest śmierć / a ja nie umiem powiedzieć / na czym polega jej cisza (Tajemnica). Czy cisza jest śmiercią? Myślę że w przypadku pomordowanych - tak! Ale cisza potrafi też krzyczeć, by nie dać zapomnieć...
Podoba mi się autorski zabieg podziału książki na dwie części: w pierwszej wyraża swoją poetycką wyobraźnią odczucia związane z wojennymi i obozowymi dramatami, w drugiej wiersze stworzone z dziewczęcych wspomnień, doświadczeń i obserwacji - opowiedziane przez matkę. Poetka w rolę trzynastoletniej dziewczynki wczuła się doskonale i stworzyła coś rodzaju Spowiedzi z grzechów nie swoich i nie matczynych, lecz zbrodniczej machiny niemieckiego faszyzmu.
Do dziś tamte dzieci przeżywają swoją traumę, budząc się ze snu gdy tylko w oddali usłyszą głośne kroki, wyczekując, kiedy morderca zapuka do drzwi. Odczuwamy nawet szczególne zwątpienie i rezygnację, jak w Epilogu: //Ja już do mojego Dereczyna nie wrócę, / ale może ktoś jeszcze usłyszy / oddech mojego słońca. / Może kiedyś ktoś z moich bliskich, / gdy już przeminę, / zobaczy moją ojczyznę, / gdzie ptaki powracają do gniazd... //.
Spowiedź Małgorzaty Angel to książka, która powinna znaleźć się na każdej bibliotecznej półce. Dla tych, którzy nie przeżyli dramatu wojennej okupacji hitlerowskiej i traumy w obozach koncentracyjnych machiny śmierci niemieckiego nacjonalizmu, będzie ostrzeżeniem przed potwornościami, do których są zdolni ludzie o zdziczałych instynktach. Aby czynili wszystko dla nas i naszych dzieci, żeby sen był spokojny, bez strachu, że ktoś przyjdzie i pozbawi nas godności.
Jerzy Granowski
"Spowiedź" - Małgorzata Angel
Wydawnictwo Miniatura Kraków 2015
Okładka twarda - płótno
Stron 56
Wstęp - Spowiedź z niezawinionych grzechów - Jerzy Granowski
ISBN 978-83-7606-690-5
"TUTAJ RODZI SIĘ CZAS" - Małgorzata Angel
Małgorzata Angel ur. w 1965 roku, mieszka i pracuje w Wałczu.
Ma wykształcenie pedagogiczne. Swoją rodzinę stawia na pierwszym miejscu. Jest autorką tomików poezji takich jak: "Epilog do wieczności",
"Zaprzątnięci światem", "Święto miłości i chleba", "Tutaj rodzi się czas" i "Biały czas". Poza poezją autorka z zamiłowaniem fotografuje. Jej książki zyskują
wyjątkowy klimat poprzez zdjęcia przez nią wykonane.
Tomik "Tutaj rodzi się czas", wydany na zlecenie Muzeum Ziemii Wałeckiej, powstał w wyniku wnikliwych obserwacji i refleksji nad najbliższym otoczeniem, miejsc tchnących tajemniczością i swego rodzaju mistycyzmem.
W książce znajdziemy nie tylko pięknie opisane miejsca skupione nad Radunią, ale poczujemy miłość Autorki do wszystkich znanych i nieznanych ludzi oraz do najbliższej rodziny. Małgosia w wierszach oddaje swoje poetyckie serce wszystkim, nie tylko współmieszkańcom Wałcza.
Zadajemy sobie pytanie, czy można tak bezinteresownie kochać rodzinę, ludzi, podwórka, ulice, domy, nadrzeczny bulwar? Okazuje się, że tak. Aby się o tym osobiście przekonać należy tylko siegnąć po tomik tej prostej, ale jakże wspaniałej poezji. Myślę, że każdemu czytelnikowi udzieli się nastrój wierszy i poetyckich uniesień nad otaczjącym nas najbliższym światem.
"Tutaj rodzi sie czas" - Małgorzata Angel
Muzeum Ziemi Wałeckiej
Wałcz 2009
ISBN 978-83-930218-1-9
Tomik "Tutaj rodzi się czas", wydany na zlecenie Muzeum Ziemii Wałeckiej, powstał w wyniku wnikliwych obserwacji i refleksji nad najbliższym otoczeniem, miejsc tchnących tajemniczością i swego rodzaju mistycyzmem.
W książce znajdziemy nie tylko pięknie opisane miejsca skupione nad Radunią, ale poczujemy miłość Autorki do wszystkich znanych i nieznanych ludzi oraz do najbliższej rodziny. Małgosia w wierszach oddaje swoje poetyckie serce wszystkim, nie tylko współmieszkańcom Wałcza.
Zadajemy sobie pytanie, czy można tak bezinteresownie kochać rodzinę, ludzi, podwórka, ulice, domy, nadrzeczny bulwar? Okazuje się, że tak. Aby się o tym osobiście przekonać należy tylko siegnąć po tomik tej prostej, ale jakże wspaniałej poezji. Myślę, że każdemu czytelnikowi udzieli się nastrój wierszy i poetyckich uniesień nad otaczjącym nas najbliższym światem.
Jerzy Granowski
"Tutaj rodzi sie czas" - Małgorzata Angel
Muzeum Ziemi Wałeckiej
Wałcz 2009
ISBN 978-83-930218-1-9
"ŚWIĘTO MIŁOŚCI I CHLEBA" - Małgorzata Angel
Słowo wstępne
Poczytaj mi mamo, poczytaj mi tato, a może ja wam
poczytam,
czyli rodzinne poezji czytanie.
Święta Bożego Narodzenia to coroczne przeżywania czegoś wzniosłego, wielkiego, duchowego. To także przypomnienie bliźniemu, że są jeszcze wartości, o których nie wolno zapominać, bo jak pisze autorka "święta są też po to, by ludzie nie zapomnieli, że potrafią kochać".
W tym okresie odczuwamy duchową chęć bycia lepszym cieplejszym i milszym wobec bliskich. W szczególny sposób przeżywają to ludzie, których wrażliwość jest ponadprzeciętna. Do takich osób z pewnością zaliczyć można Małgorzatę Angel - autorkę tomiku o jakże wymownym tytule "Święto miłości i chleba".
W książce zauważamy wyraźny podział wierszy na białe i rymowane. Wydawać by się mogło, że wiersze rymowane są lżejsze, melodyjne, bardziej przyswajalne, niczym kolędy i pastorałki, jednak tak nie jest. Wszystkie utwory kierowane są do osób, którym nieobojętny jest empiryzm i duchowość codziennego życia. Niosą one ogromny ładunek emocjonalny, który udziela się otoczeniu.
Małgorzata Angel swoją twórczością inspiruje nas do wspomnień z lat dziecięcych poprzez utożsamienie się z podmiotem lirycznym.
Czytelnik, któremu autorka przywołuje tamte beztroskie lata, czuje swoiste bezpieczeństwo pod skrzydłami kochających rodziców, to znów skłania nas do refleksji nad samym sobą, do zweryfikowania dzisiejszych poczynań: czy jestem dobrym rodzicem, kolegą, mężem, żoną, czy przekazuję swoim bliskim te wartości, które wpłynęły na ukształtowanie moich, nie zawsze pozytywnych wartości. Na ile jeszcze mogę się zmienić, ile jeszcze mogę dać siebie innym, nie biorąc nic w zamian.
Pochłaniając te liryczne wiersze nikt nie zostanie obojętny, ponieważ znajdzie tu niewidzialną duchową potrzebę niesienia dobra, dzielenia się miłością, radością i... chlebem.
Znamiennym odniesieniem jest symbol stajenki, a przede wszystkim, narodzenie Jezusa Chrystusa, odkupiciela wszelkich ludzkich grzechów.
Czytając tomik czujemy w sobie narastające ciepło, które autorka przekazuje poprzez podmiot liryczny, będący raz dzieciątkiem, chłopcem, mężczyzną, dojrzałą kobietą innym razem malutką bezbronną dziewczynką, która chciałaby czarodziejską różdżką zmienić świat ("Wiara"). Poetka podświadomie przełożyła ludzkie doświadczenia życiowe w urokliwą poezję, w której dominuje miłość rodzinna i wspólny stół.
W wierszach znajdziemy i inne symbole świąt, jak kartki, choinki, bombki, śnieg, prezenty a przede wszystkim odpowiedni klimat i refleksje, jak w puencie wiersza zatytułowanego "Opłatek tolerancji": /"zanim na stole położysz opłatek / zanim podzielisz się nim z siostrą i bratem / usiądź obok siebie bez zachwytu sobą / i pomyśl jaki byłby świat gdyby Jezus był tobą"/.
Polecam ten tomik jako upominek pod choinkę i zachęcam do wspólnego rodzinnego czytania. Myślę, że tak jak Święta Bożego Narodzenia zbliżają ludzi, poezja połączy wszystkich bogactwem nastroju, który Małgorzata Angel z ufnością Dzieciątka oddaje do rąk czytelnika.
Walorem książki są fotografie wykonane przez młodzież Kółka Fotograficznego CHWILA, które poetka prowadzi.
czyli rodzinne poezji czytanie.
Święta Bożego Narodzenia to coroczne przeżywania czegoś wzniosłego, wielkiego, duchowego. To także przypomnienie bliźniemu, że są jeszcze wartości, o których nie wolno zapominać, bo jak pisze autorka "święta są też po to, by ludzie nie zapomnieli, że potrafią kochać".
W tym okresie odczuwamy duchową chęć bycia lepszym cieplejszym i milszym wobec bliskich. W szczególny sposób przeżywają to ludzie, których wrażliwość jest ponadprzeciętna. Do takich osób z pewnością zaliczyć można Małgorzatę Angel - autorkę tomiku o jakże wymownym tytule "Święto miłości i chleba".
W książce zauważamy wyraźny podział wierszy na białe i rymowane. Wydawać by się mogło, że wiersze rymowane są lżejsze, melodyjne, bardziej przyswajalne, niczym kolędy i pastorałki, jednak tak nie jest. Wszystkie utwory kierowane są do osób, którym nieobojętny jest empiryzm i duchowość codziennego życia. Niosą one ogromny ładunek emocjonalny, który udziela się otoczeniu.
Małgorzata Angel swoją twórczością inspiruje nas do wspomnień z lat dziecięcych poprzez utożsamienie się z podmiotem lirycznym.
Czytelnik, któremu autorka przywołuje tamte beztroskie lata, czuje swoiste bezpieczeństwo pod skrzydłami kochających rodziców, to znów skłania nas do refleksji nad samym sobą, do zweryfikowania dzisiejszych poczynań: czy jestem dobrym rodzicem, kolegą, mężem, żoną, czy przekazuję swoim bliskim te wartości, które wpłynęły na ukształtowanie moich, nie zawsze pozytywnych wartości. Na ile jeszcze mogę się zmienić, ile jeszcze mogę dać siebie innym, nie biorąc nic w zamian.
Pochłaniając te liryczne wiersze nikt nie zostanie obojętny, ponieważ znajdzie tu niewidzialną duchową potrzebę niesienia dobra, dzielenia się miłością, radością i... chlebem.
Znamiennym odniesieniem jest symbol stajenki, a przede wszystkim, narodzenie Jezusa Chrystusa, odkupiciela wszelkich ludzkich grzechów.
Czytając tomik czujemy w sobie narastające ciepło, które autorka przekazuje poprzez podmiot liryczny, będący raz dzieciątkiem, chłopcem, mężczyzną, dojrzałą kobietą innym razem malutką bezbronną dziewczynką, która chciałaby czarodziejską różdżką zmienić świat ("Wiara"). Poetka podświadomie przełożyła ludzkie doświadczenia życiowe w urokliwą poezję, w której dominuje miłość rodzinna i wspólny stół.
W wierszach znajdziemy i inne symbole świąt, jak kartki, choinki, bombki, śnieg, prezenty a przede wszystkim odpowiedni klimat i refleksje, jak w puencie wiersza zatytułowanego "Opłatek tolerancji": /"zanim na stole położysz opłatek / zanim podzielisz się nim z siostrą i bratem / usiądź obok siebie bez zachwytu sobą / i pomyśl jaki byłby świat gdyby Jezus był tobą"/.
Polecam ten tomik jako upominek pod choinkę i zachęcam do wspólnego rodzinnego czytania. Myślę, że tak jak Święta Bożego Narodzenia zbliżają ludzi, poezja połączy wszystkich bogactwem nastroju, który Małgorzata Angel z ufnością Dzieciątka oddaje do rąk czytelnika.
Walorem książki są fotografie wykonane przez młodzież Kółka Fotograficznego CHWILA, które poetka prowadzi.
Jerzy Granowski
"Święto miłości i chleba" - Małgorzata Angel
Starostwo Powiatowe w Wałczu
Zachodniopomorska Komenda Wojewódzka OHP w Szczecinie
Wałcz 2007
ISBN 978-83-923938-7-0
Starostwo Powiatowe w Wałczu
Zachodniopomorska Komenda Wojewódzka OHP w Szczecinie
Wałcz 2007
ISBN 978-83-923938-7-0
"ZAPRZĄTNIĘCI ŚWIATEM" - Małgorzata Angel
Niedawno ukazał się drugi tomik poezji
Małgorzaty Angel "Zaprzątnięci światem".
Warto dodać, że to już drugi jej tomik wydany w tym roku. Pierwszy, "Epilog do wieczności", ukazał się 2 kwietnia z okazji II rocznicy śmierci papieża Jana Pawła II. Najprawdopodobniej jeszcze w grudniu tego roku ukaże się kolejny - Bożonarodzeniowy - tomik M. Angel "Święto miłości i chleba".
- Wiersze w nim zawarte są o tematyce jesiennej. Mam tutaj na myśli jesień w szerokim tego słowa znaczeniu, w kontekście pory roku, ale też jesieni jako przemijania życia - mówi autorka. - Dużo miejsca poświęciłam przemijaniu i śmierci. Chciałam jednak, żeby puenty tekstów miały pozytywną wymowę. Przemijanie jest przecież jednym z elementów życia. Z drugiej strony, jesień w swoich barwach jest tak piękna, że trzeba to piękno dostrzec. Nie jest tak, że piszę o sobie. Podmiotami lirycznymi moich wierszy są różne osoby: dziecko z domu dziecka, kobieta chora na raka, człowiek mieszkający w domu starców. Tytuł tomiku zachęca do tego, by się skupić na naturze człowieka. Współcześni ludzie są teraz tak bardzo zabiegani, a czas leci. Mogą się obudzić dopiero wtedy, kiedy zostaną zabrani do domu starców.
Teksty z tego tomiku zostały nagrodzone w Ogólnopolskim Konkursie Literackim "Istota człowieka", który odbył się 25 października w Koszalinie. W kategorii poezji wałczanka zajęła 3 miejsce, w kategorii prozy również trzecie, z tym, że pierwszego jury nie przyznało.
- Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się wydać ten tomik - zapewnia M. Angel. - Zupełnie się tego nie spodziewałam. Przez pół roku przygotowywałam wiersze do tomu bożonarodzeniowego. Tomik "Zaprzątnięci światem" wyniknął całkiem niespodziewanie. Burmistrz Zdzisław Tuderek poprosił mnie, żebym coś napisała. Miasto jest więc jego sponsorem, a wydanie zleciło Muzeum Ziemi Wałeckiej. Jestem pod wielkim wrażeniem jakości wydania tomiku.
Wydanie jest bogato ilustrowane refleksyjnymi fotografiami autorstwa Małgorzaty Angel. Kolorystycznie dominuje w nim sepia, co doskonale współgra nie tylko z porą roku, ale też z tematyką wierszy. Wstęp napisała poetka i dziennikarka Zuzanna Przeworska.
"Zaprzątniętych światem" można kupić na razie w Muzeum Ziemi Wałeckiej, możliwe, że później będzie dostępny również w księgarniach.
Pani Małgosia nie spoczywa na laurach, przygotowuje już tomik bożonarodzeniowy. Będzie on wzbogacony zdjęciami młodzieży z kółka fotograficznego "Chwila", działającego przy Ochotniczym Hufcu Pracy, które prowadzi poetka.
- Podsumowaniem mają być recytacje tych wierszy, na których wystąpią uczniowie z różnych szkół - mówi M. Angel. - Marzę też o tym, żeby ci młodzi, utalentowani ludzie, których przecież w Wałczu nie brakuje, skomponowali do moich wierszy muzykę. Przedsięwzięciu będzie też towarzyszyła wystawa zdjęć, zawartych w wydawnictwie. Chcę udowodnić młodzieży, a w szczególności moim podopiecznym z hufca, że marzenia się spełniają i jeśli tylko włoży się odpowiednio dużo pracy, można zrobić to, co się chce i to, o czym się marzy. Na razie szukam jeszcze sponsorów, ale wierzę, że uda mi się ich znaleźć i kolejny tomik ujrzy światło dzienne.
"Zaprzątnięci światem" - Małgorzata Angel
Muzeum Ziemi Wałeckiej
Wałcz 2007
ISBN 978-83-923938-6-3
Warto dodać, że to już drugi jej tomik wydany w tym roku. Pierwszy, "Epilog do wieczności", ukazał się 2 kwietnia z okazji II rocznicy śmierci papieża Jana Pawła II. Najprawdopodobniej jeszcze w grudniu tego roku ukaże się kolejny - Bożonarodzeniowy - tomik M. Angel "Święto miłości i chleba".
- Wiersze w nim zawarte są o tematyce jesiennej. Mam tutaj na myśli jesień w szerokim tego słowa znaczeniu, w kontekście pory roku, ale też jesieni jako przemijania życia - mówi autorka. - Dużo miejsca poświęciłam przemijaniu i śmierci. Chciałam jednak, żeby puenty tekstów miały pozytywną wymowę. Przemijanie jest przecież jednym z elementów życia. Z drugiej strony, jesień w swoich barwach jest tak piękna, że trzeba to piękno dostrzec. Nie jest tak, że piszę o sobie. Podmiotami lirycznymi moich wierszy są różne osoby: dziecko z domu dziecka, kobieta chora na raka, człowiek mieszkający w domu starców. Tytuł tomiku zachęca do tego, by się skupić na naturze człowieka. Współcześni ludzie są teraz tak bardzo zabiegani, a czas leci. Mogą się obudzić dopiero wtedy, kiedy zostaną zabrani do domu starców.
Teksty z tego tomiku zostały nagrodzone w Ogólnopolskim Konkursie Literackim "Istota człowieka", który odbył się 25 października w Koszalinie. W kategorii poezji wałczanka zajęła 3 miejsce, w kategorii prozy również trzecie, z tym, że pierwszego jury nie przyznało.
- Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się wydać ten tomik - zapewnia M. Angel. - Zupełnie się tego nie spodziewałam. Przez pół roku przygotowywałam wiersze do tomu bożonarodzeniowego. Tomik "Zaprzątnięci światem" wyniknął całkiem niespodziewanie. Burmistrz Zdzisław Tuderek poprosił mnie, żebym coś napisała. Miasto jest więc jego sponsorem, a wydanie zleciło Muzeum Ziemi Wałeckiej. Jestem pod wielkim wrażeniem jakości wydania tomiku.
Wydanie jest bogato ilustrowane refleksyjnymi fotografiami autorstwa Małgorzaty Angel. Kolorystycznie dominuje w nim sepia, co doskonale współgra nie tylko z porą roku, ale też z tematyką wierszy. Wstęp napisała poetka i dziennikarka Zuzanna Przeworska.
"Zaprzątniętych światem" można kupić na razie w Muzeum Ziemi Wałeckiej, możliwe, że później będzie dostępny również w księgarniach.
Pani Małgosia nie spoczywa na laurach, przygotowuje już tomik bożonarodzeniowy. Będzie on wzbogacony zdjęciami młodzieży z kółka fotograficznego "Chwila", działającego przy Ochotniczym Hufcu Pracy, które prowadzi poetka.
- Podsumowaniem mają być recytacje tych wierszy, na których wystąpią uczniowie z różnych szkół - mówi M. Angel. - Marzę też o tym, żeby ci młodzi, utalentowani ludzie, których przecież w Wałczu nie brakuje, skomponowali do moich wierszy muzykę. Przedsięwzięciu będzie też towarzyszyła wystawa zdjęć, zawartych w wydawnictwie. Chcę udowodnić młodzieży, a w szczególności moim podopiecznym z hufca, że marzenia się spełniają i jeśli tylko włoży się odpowiednio dużo pracy, można zrobić to, co się chce i to, o czym się marzy. Na razie szukam jeszcze sponsorów, ale wierzę, że uda mi się ich znaleźć i kolejny tomik ujrzy światło dzienne.
POJEZIERZE - dziennik powiatu
wałeckiego
"Zaprzątnięci światem" - Małgorzata Angel
Muzeum Ziemi Wałeckiej
Wałcz 2007
ISBN 978-83-923938-6-3
"Epilog do wieczności" - Małgorzata Angel
Małgorzata Angel. Jej pasją jest poezja i fotografia.
Prowadzi prężnie działające Kółko Fotograficzne "Chwila" oraz Koło Młodego
Poety. W marcu ukazał się jej debiutancki tomik poezji "Epilog do
wieczności". Został wydany przez prywatną, pilską oficynę wydawniczą
Poeci.com
Z poetką rozmawiała Dorota Strugała.
D. S.: "Epilog do wieczności" to Pani debiutancki tomik, proszę nam opowiedzieć, dlaczego powstał, co Panią skłoniło do opisania dni, które tomik odmierza od daty 2 kwietnia 2005r.
M. A.: To były dni, które niezaprzeczalnie dotknęły każdego człowieka - bez względu na wiarę, narodowość, wiek czy status społeczny. Każdy na swój sposób przeżywał - to było widać na każdym kroku. Mnie ten stan również nie ominął. Poeta ks. Jerzy Hajduga - autor wyjątkowej poezji - doskonale ujął to w słowie wstępnym do "Epilogu do wieczności". Bliskość JPII dotknęła wielu serc.
D. S.: Zmierzyła się Pani z trudnym tematem, którym jest śmierć, a śmierć Jana Pawła II była wyjątkowa, czym dla Pani jest Epilog do wieczności?
M. A.: Epilog w moim zamyśle jest zakończeniem życia - podsumowaniem, a w tym przypadku jednocześnie wejściem w coś, co jest niezmierzalne, nieudowodnione - w wieczność, w którą jednak wierzymy, staramy się wierzyć lub jej poszukujemy. Ściśle wiąże się z sensem w szerokim tego słowa znaczeniu. Ostatnie dni życia naszego Papieża udowodniły Jego potęgę. Jako schorowany starzec do końca swoich chwil był największym człowiekiem na ziemi. W jednym ze swoich wierszy wspominam jak "głowy chylą władcy tego świata" - nawet ci, których hołdu nie spodziewaliśmy się.
D. S.: Na co dzień pracuje Pani z trudną młodzieżą, czy poezja pomaga Pani w codziennej pracy? Czy przenosi Pani wrażliwość na grunt zawodowy i próbuje zarazić nią młodych ludzi?
M. A.: Młodzież nie jest trudna, to trudne są czasy i sytuacje, w których niektórzy młodzi ludzie się znajdują. Obecny rozwój cywilizacji opanował i skaził takie dziedziny życia, które całkowicie zmieniają człowieka wyposażając go w coraz większy brak wrażliwości na drobiazgi życia codziennego. W swojej pracy z młodzieżą staram się tak kierować ich działalnością, żeby sami odkrywali świat i siebie samych. Staram się zainteresować ich poezją, a to nie jest trudne dla tego, kto nią żyje. Jednak nie zmuszę kogoś, kto definitywnie ją odrzuca, ale ukierunkowuję wtedy w ten sposób, aby wrażliwość i tzw. kultura duchowa młodych ludzi, nie zatraciły się w tej pędzącej codzienności za materialnymi zdobyczami. Swoje własne dzieci też wychowuję w duchu wartości pozamaterialnych, w otoczeniu uczuć rodzinnych i bezpieczeństwa, bo tylko wtedy młody człowiek jest w stanie sam dostrzec własną drogę.
D. S.: Jeśli udaje się to Pani w pracy z młodzieżą, co dalej?
M. A.: Wyłowiłam kilka dziewcząt, które piszą wiersze. Chętnie dzielą się swoją twórczością. Tego jednak nie można się tak po prostu nauczyć, jak na klasówkę. Pokazuję jak można doświadczać słowem, jak bardzo można w nim zmieścić to, czego nie widać. Chłopcy chętniej piszą teksty hip-hopowe, ale i w nich widać zakodowaną wrażliwość na otaczający świat i z tego się bardzo cieszę.
D. S.: Wraz z tomikiem przygotowała Pani akcję, która będzie przeprowadzona w wałeckich szkołach, jaka to będzie akcja?
M. A.: Uczniowie Zespołu Szkół nr 3 oraz Hufca Pracy w Wałczu, przygotowują słowno-muzyczne przedstawienie z wykorzystaniem tekstów z tomiku, będące jednocześnie jego promocją. Odbędzie się to w dniu kolejnej rocznicy śmierci JPII. Na spotkanie zaproszone będą reprezentacje wałeckich szkół oraz władze miasta.
D. S.: Proszę nam powiedzieć kilka słów o sobie. Od kiedy Pani pisze, jakie są Pani pasje poza literaturą? Jak zaczęła się Pani przygoda z literaturą.
M. A.: Literatura jest nieodzowną częścią życia. Całkowicie przyznaję rację Umberto Eco, który powiedział, że kto czyta książki, żyje podwójnie. Dodałabym jeszcze - kto tworzy, żyje w trójnasób. Bez względu na to, co tworzy - czy maluje, rzeźbi, pisze czy poddaje się innej twórczej ekspresji - jest bogatszy o nowe doznania, o więcej życia w życiu. Wiele lat temu, pracując z małymi dziećmi, przygotowywałam scenariusze do okolicznościowych występów w formie rymowanej. Wynikało to raczej z deficytu dostępności do literatury - inne czasy, księgarnie zaopatrzone skromnie, brak komputerów i Internetu. Teraz nie trzeba wychodzić z domu, aby zdobyć niemalże każdą pozycję książkową. Ten stan rzeczy jednak przyczynił się do pewnego rodzaju okolicznościowej twórczości, która ułatwiała mi pracę. Od około pięciu lat zapisuję swoje myśli z pewnej niewytłumaczalnej wewnętrznej potrzeby. Lubię doświadczać słowem, mieścić w nich z pozoru prozaiczne życie, które okazuje się wyjątkowym, nabiera barw nieodkrytych i emocji niedotykalnych. Jeszcze bardziej lubię czytać innych autorów, wnikać w świat czyjejś percepcji słowa i świata, widzieć to, czego sama nie dostrzegam. Oprócz tego zamiłowania moją pasją jest fotografowanie. Jest to bardzo bliskie poezji. Okiem kadru fotograficznego widzę dużo więcej, pełniej i staram się zatrzymać ulotne chwile. Bez aparatu fotograficznego nie wychodzę z domu. W torebce może się nie zmieścić lusterko czy pomadka, ale nie aparat.
D. S.: Życzę Pani, aby każdy czytelnik zatrzymał się na chwilę przy "Epilogu..." i odnalazł swoją ciszę, zastanowił się czym było dla niego odejście JPII, jako czytelnik życzę również sobie i Pani jeszcze wielu, tak wspaniałych tomików, jakim jest "Epilog do wieczności"
M. A.: Dziękuję Pani i przy okazji dziękuję również wydawcy za współpracę.
Z poetką rozmawiała Dorota Strugała.
D. S.: "Epilog do wieczności" to Pani debiutancki tomik, proszę nam opowiedzieć, dlaczego powstał, co Panią skłoniło do opisania dni, które tomik odmierza od daty 2 kwietnia 2005r.
M. A.: To były dni, które niezaprzeczalnie dotknęły każdego człowieka - bez względu na wiarę, narodowość, wiek czy status społeczny. Każdy na swój sposób przeżywał - to było widać na każdym kroku. Mnie ten stan również nie ominął. Poeta ks. Jerzy Hajduga - autor wyjątkowej poezji - doskonale ujął to w słowie wstępnym do "Epilogu do wieczności". Bliskość JPII dotknęła wielu serc.
D. S.: Zmierzyła się Pani z trudnym tematem, którym jest śmierć, a śmierć Jana Pawła II była wyjątkowa, czym dla Pani jest Epilog do wieczności?
M. A.: Epilog w moim zamyśle jest zakończeniem życia - podsumowaniem, a w tym przypadku jednocześnie wejściem w coś, co jest niezmierzalne, nieudowodnione - w wieczność, w którą jednak wierzymy, staramy się wierzyć lub jej poszukujemy. Ściśle wiąże się z sensem w szerokim tego słowa znaczeniu. Ostatnie dni życia naszego Papieża udowodniły Jego potęgę. Jako schorowany starzec do końca swoich chwil był największym człowiekiem na ziemi. W jednym ze swoich wierszy wspominam jak "głowy chylą władcy tego świata" - nawet ci, których hołdu nie spodziewaliśmy się.
D. S.: Na co dzień pracuje Pani z trudną młodzieżą, czy poezja pomaga Pani w codziennej pracy? Czy przenosi Pani wrażliwość na grunt zawodowy i próbuje zarazić nią młodych ludzi?
M. A.: Młodzież nie jest trudna, to trudne są czasy i sytuacje, w których niektórzy młodzi ludzie się znajdują. Obecny rozwój cywilizacji opanował i skaził takie dziedziny życia, które całkowicie zmieniają człowieka wyposażając go w coraz większy brak wrażliwości na drobiazgi życia codziennego. W swojej pracy z młodzieżą staram się tak kierować ich działalnością, żeby sami odkrywali świat i siebie samych. Staram się zainteresować ich poezją, a to nie jest trudne dla tego, kto nią żyje. Jednak nie zmuszę kogoś, kto definitywnie ją odrzuca, ale ukierunkowuję wtedy w ten sposób, aby wrażliwość i tzw. kultura duchowa młodych ludzi, nie zatraciły się w tej pędzącej codzienności za materialnymi zdobyczami. Swoje własne dzieci też wychowuję w duchu wartości pozamaterialnych, w otoczeniu uczuć rodzinnych i bezpieczeństwa, bo tylko wtedy młody człowiek jest w stanie sam dostrzec własną drogę.
D. S.: Jeśli udaje się to Pani w pracy z młodzieżą, co dalej?
M. A.: Wyłowiłam kilka dziewcząt, które piszą wiersze. Chętnie dzielą się swoją twórczością. Tego jednak nie można się tak po prostu nauczyć, jak na klasówkę. Pokazuję jak można doświadczać słowem, jak bardzo można w nim zmieścić to, czego nie widać. Chłopcy chętniej piszą teksty hip-hopowe, ale i w nich widać zakodowaną wrażliwość na otaczający świat i z tego się bardzo cieszę.
D. S.: Wraz z tomikiem przygotowała Pani akcję, która będzie przeprowadzona w wałeckich szkołach, jaka to będzie akcja?
M. A.: Uczniowie Zespołu Szkół nr 3 oraz Hufca Pracy w Wałczu, przygotowują słowno-muzyczne przedstawienie z wykorzystaniem tekstów z tomiku, będące jednocześnie jego promocją. Odbędzie się to w dniu kolejnej rocznicy śmierci JPII. Na spotkanie zaproszone będą reprezentacje wałeckich szkół oraz władze miasta.
D. S.: Proszę nam powiedzieć kilka słów o sobie. Od kiedy Pani pisze, jakie są Pani pasje poza literaturą? Jak zaczęła się Pani przygoda z literaturą.
M. A.: Literatura jest nieodzowną częścią życia. Całkowicie przyznaję rację Umberto Eco, który powiedział, że kto czyta książki, żyje podwójnie. Dodałabym jeszcze - kto tworzy, żyje w trójnasób. Bez względu na to, co tworzy - czy maluje, rzeźbi, pisze czy poddaje się innej twórczej ekspresji - jest bogatszy o nowe doznania, o więcej życia w życiu. Wiele lat temu, pracując z małymi dziećmi, przygotowywałam scenariusze do okolicznościowych występów w formie rymowanej. Wynikało to raczej z deficytu dostępności do literatury - inne czasy, księgarnie zaopatrzone skromnie, brak komputerów i Internetu. Teraz nie trzeba wychodzić z domu, aby zdobyć niemalże każdą pozycję książkową. Ten stan rzeczy jednak przyczynił się do pewnego rodzaju okolicznościowej twórczości, która ułatwiała mi pracę. Od około pięciu lat zapisuję swoje myśli z pewnej niewytłumaczalnej wewnętrznej potrzeby. Lubię doświadczać słowem, mieścić w nich z pozoru prozaiczne życie, które okazuje się wyjątkowym, nabiera barw nieodkrytych i emocji niedotykalnych. Jeszcze bardziej lubię czytać innych autorów, wnikać w świat czyjejś percepcji słowa i świata, widzieć to, czego sama nie dostrzegam. Oprócz tego zamiłowania moją pasją jest fotografowanie. Jest to bardzo bliskie poezji. Okiem kadru fotograficznego widzę dużo więcej, pełniej i staram się zatrzymać ulotne chwile. Bez aparatu fotograficznego nie wychodzę z domu. W torebce może się nie zmieścić lusterko czy pomadka, ale nie aparat.
D. S.: Życzę Pani, aby każdy czytelnik zatrzymał się na chwilę przy "Epilogu..." i odnalazł swoją ciszę, zastanowił się czym było dla niego odejście JPII, jako czytelnik życzę również sobie i Pani jeszcze wielu, tak wspaniałych tomików, jakim jest "Epilog do wieczności"
M. A.: Dziękuję Pani i przy okazji dziękuję również wydawcy za współpracę.
(Wywiad z Poeci.com)
"Epilog do wieczności" - Małgorzata Angel
Wydawnictwo Poeci.com
Piła 207 2007
ISBN 978-83-924090-6-9
Copyright © Designed by Alpha Studio <<-->> Copyright © administrator SMFG