Poetycka strefa
Jerzego
Granowskiego
Jerzego
Granowskiego
Życie jest piękne, nie marnujmy go. Optymistom żyje się lepiej.
Jerzy Głybin czyta wiersze Jerzego Granowskiego
Ku kwiatom
Z radością idę w baśń torów, przed siebie,
drabiną pracy po szczeblach podkładów
i śpiewam w rozjazdach kołami pociągów,
zostawiając za sobą ślady moich wspomnień.
Nie jest istotny czas, który minął,
choć z przyjemnością wracam do niego,
dziś ważnym dla mnie jest dzień przyszłości,
idę więc, dalej, naprzeciw kwiatom,
okryty granatowym mundurem.
Milczenie
Milczenie jest złotem, więc milczę...
Lecz zamiast złota mam szare myśli:
O zapchlonym sadzami powietrzu,
O rzekach pełnych miejskich fekaliów,
O chorobliwym łysieniu lasów.
Milczenie jest złotem, więc milczę...
Jak długo jeszcze!?
* * * (ostrym piórem)
ostrym piórem
kaleczę słowa
ostrym piórem
zabijam grzechy
ostrym piórem
wyrywam paznokcie języka
ciężką stopą
rozgniatam ostre pióra
by atramentową plamą
zakleksić
niegodziwość
w dacie urodzenia
Nawrócony
zjadłem owoce
gwałcąc spokojny tok egzystencji sadu
zerwałem kwiaty
z cudzego ogrodu
które pielęgnował swą pracą ogrodnik
skaleczyłem krzewy
których liście martwo drażnią moje stopy
i drzewa wyciąłem
których serca zdobią moje cztery ściany
zgrzeszyłem i nie chcę wcale przebaczenia
przyrzekam jednak
że się nawrócę
by znów uczynić to samo
Wynurzenia
ślad zniknął na wodzie
gdy w jej toni
próbował zgłębić czerń światła
nie powtórzysz życia
jak nie można stworzyć
dwóch takich samych istnień
jedynie tak samo
zapłakać może pióro
nad niedokończonym wierszem
Uroki strachu
oczy ma wielkie
jak kwiaty chryzantem
włosy stoją płonące
jakby czekające na porażkę brzytwy
dusza gotowa do ucieczki
jak ptak przed czatującym kotem
ciało oddane rytmowi chabrowych fal
broni się zaciekle przed odejściem w ciemność
w targanej podmuchami szkwałów szalupie
i to jest piękne
gdy w nierównej walce ze strachem
nie dajemy się porwać
panice
Wybór
wichrem wichrów
by sypać piach w oczy
piekłem piekieł
i razić widłami wady bytu
lub śmiercią śmierci
gasząc światła zmysłów
kim być
może
prostym z najprostszych
człowiekiem
Sens dociekania sensu
i cienie
snujące się bezkresem
nocy ciał ludzkich
płyną strugami w sobie
w nieskończoności
sumienia odgrzebują
utajone zjawiska
by rzucać się pytaniami w przyszłość
czy cień ma duszę
czy dusza ma sumienie
czy sumienie ma ciało
czy ciało ma życie
czy to wszystko ma sens
jeżeli istnieją pytania przemieniające
niewiedzę w światłość
to dociekanie
ma sens
to sens ma wszystko
co ujawnia w tajemnej przestrzeni
zmaterializowaną myśl
Aktor Teatru Śląskiego Jerzy Głybin recytuje wiersze Jerzego Granowskiego.
Emisja wierszy w PR Katowice 03.02.1980r.
Z radością idę w baśń torów, przed siebie,
drabiną pracy po szczeblach podkładów
i śpiewam w rozjazdach kołami pociągów,
zostawiając za sobą ślady moich wspomnień.
Nie jest istotny czas, który minął,
choć z przyjemnością wracam do niego,
dziś ważnym dla mnie jest dzień przyszłości,
idę więc, dalej, naprzeciw kwiatom,
okryty granatowym mundurem.
Milczenie
Milczenie jest złotem, więc milczę...
Lecz zamiast złota mam szare myśli:
O zapchlonym sadzami powietrzu,
O rzekach pełnych miejskich fekaliów,
O chorobliwym łysieniu lasów.
Milczenie jest złotem, więc milczę...
Jak długo jeszcze!?
* * * (ostrym piórem)
ostrym piórem
kaleczę słowa
ostrym piórem
zabijam grzechy
ostrym piórem
wyrywam paznokcie języka
ciężką stopą
rozgniatam ostre pióra
by atramentową plamą
zakleksić
niegodziwość
w dacie urodzenia
Nawrócony
zjadłem owoce
gwałcąc spokojny tok egzystencji sadu
zerwałem kwiaty
z cudzego ogrodu
które pielęgnował swą pracą ogrodnik
skaleczyłem krzewy
których liście martwo drażnią moje stopy
i drzewa wyciąłem
których serca zdobią moje cztery ściany
zgrzeszyłem i nie chcę wcale przebaczenia
przyrzekam jednak
że się nawrócę
by znów uczynić to samo
Wynurzenia
ślad zniknął na wodzie
gdy w jej toni
próbował zgłębić czerń światła
nie powtórzysz życia
jak nie można stworzyć
dwóch takich samych istnień
jedynie tak samo
zapłakać może pióro
nad niedokończonym wierszem
Uroki strachu
oczy ma wielkie
jak kwiaty chryzantem
włosy stoją płonące
jakby czekające na porażkę brzytwy
dusza gotowa do ucieczki
jak ptak przed czatującym kotem
ciało oddane rytmowi chabrowych fal
broni się zaciekle przed odejściem w ciemność
w targanej podmuchami szkwałów szalupie
i to jest piękne
gdy w nierównej walce ze strachem
nie dajemy się porwać
panice
Wybór
wichrem wichrów
by sypać piach w oczy
piekłem piekieł
i razić widłami wady bytu
lub śmiercią śmierci
gasząc światła zmysłów
kim być
może
prostym z najprostszych
człowiekiem
Sens dociekania sensu
i cienie
snujące się bezkresem
nocy ciał ludzkich
płyną strugami w sobie
w nieskończoności
sumienia odgrzebują
utajone zjawiska
by rzucać się pytaniami w przyszłość
czy cień ma duszę
czy dusza ma sumienie
czy sumienie ma ciało
czy ciało ma życie
czy to wszystko ma sens
jeżeli istnieją pytania przemieniające
niewiedzę w światłość
to dociekanie
ma sens
to sens ma wszystko
co ujawnia w tajemnej przestrzeni
zmaterializowaną myśl
Aktor Teatru Śląskiego Jerzy Głybin recytuje wiersze Jerzego Granowskiego.
Emisja wierszy w PR Katowice 03.02.1980r.
Copyright © Nazwa Strony, Designed by Alpha Studio - darmowe szablony Copyright © SMFG 2011